czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział V


- Fernanduś, słoneczko, nie wiem jak Cię Olalla traktuje, chodź tu Dzieciaczku! Wytrzemy Ci pysia!- krzyczała Yolanda, teraz już wszyscy wiecie o co chodzi, jeśli ktoś powie Yolanda i piłkarz robi wszystko, żeby nie było go widać. Najbardziej „nawiedzanym” przez żonę Pepe Reiny piłkarzem był Fernando Torres, za czasu jego gry w Liverpoolu nie mógł wrócić spokojnie do domu, alby nie spotkać tam swojego „wroga”, dalej się zastanawiam, czy nie przez to wyprowadził się do Londynu – Fernando, jesteś okropny!  Niesforny Nando!
- Weź mnie ratuj, błagam, proszę, proszę, proszę- powiedział chowając się za mną
- Spadaj, Nano. Poproś Davida, on będzie twoim rycerzem na białym rumaku

- Obyś się nie pomyliła, kochanie.. A może Olalla? – pytał nadal zastanawiając się jak może uciec Yolandzie, która niebezpiecznie szybko zbliżała się w niebotycznie wysokich szpilkach

- Ferni! Chodź tutaj!
- Ooo nie, kobieto, nie ma takiej opcji – powiedział i pognał przed siebie niczym struś pędziwiatr
Zajęłam się rozmową z Olallą, Patricią i Shakirą, gdy usłyszałyśmy „odczep się, kobieto”. Nie spodziewałyśmy się niczego nadzwyczajnego, odwróciłyśmy leniwie głowy, ale nasze oczy szybko się rozszerzyły, zobaczyłyśmy bowiem Fernando jadącego taką wielką kosiarką jakby traktorkiem, oglądał się właśnie do tyłu, za nim goniła wyżej wspomniana żona Reiny. Goniła to jest bardzo dobre słowo, nie myślcie, że nie, ludzie ona robiła to na 15 centymetrowych szpilkach !
-Yyy.. – wyrwało mi się – udajmy, że to jest jak najbardziej normalnie.. – jednak w tym samym czasie na drodze Fernando stanęła Tobin, Nando skręcił i o mało jej nie przejechał a rozpędzona Yolanda wpadła wprost na nią.

- Co ty dziewczyno robisz! Fer, poczekaj- lecz chłopak wyjeżdżał właśnie na ulicę traktorkiem- kosiarką, za nim biegł cały pościg, na czele Yolanda, później Tobin, która chciała dogonić żonę Jose i jak myślę jej nawtykać, dalej właściciel hotelu i ogrodnik, cyrk na kółkach.
Gdy Ferowi udało się uciec odstawiając uprzednio sprzęt razem z dyrektorem i ogrodnikiem, których zabrał w drodze powrotnej przed hotelem szybko zabrał Olallę i dzieci do pokoju.
Następnego dnia po odjeździe dziewczyn odbył się trening
- Tak więc pamiętajcie, już jutro pierwszy mecz i musicie się skupić, skupienie, koncentracja i.. Torres, nie konwersuj teraz z Villą.. no  i koncentracja – mamrotał Vicente
-Psze trenera, ja tylko powiedziałem do Davida jak bardzo cieszę się, że dziewczyny już wyjechały .. a szczególnie jedna
- Znam ten ból Torres… na czym to ja stanąłem … i jeszcze raz koncentracja, tak właśnie teraz do pokoi, widzimy się na dwie godziny przed meczem.
Tak właśnie, pojedynek z Włochami i od razu remis, gola strzelił Fabs. W szatni po meczu oczywiście najpierw był opiernicz a później śmiechy, czego można oczekiwać od Reprezentacji Hiszpanii?

Jako, że dzieliłam pokój z Tobin przez prawie całą noc śmiałyśmy się i gadałyśmy, w końcu przyszedł jej do głowy bardzo głupi pomysł
-Tyy.. – powiedziała ruszając brwiami- chodź, pójdziemy i przyszyjemy tych kretynów do łóżek!
- Jooo .. okej!
I na palcach ruszyłyśmy w stronę pokoju Francesca Fabregasa Solera i Gerarda Pique Bernabeu z arsenałem, który stanowiły igła, mocna nitka i nożyczki, swoją drogą moja przyjaciółka miała w torebce również młotek i śrubokręt, nawet zdarzyła nam się śmieszna sytuacja
Kiedy chodziłyśmy do gimnazjum grałyśmy w zespole szkolnym. Podczas jednego z treningów nasz trener naprawiał swój rower a my rozgrywałyśmy mini mecz
- Kurcze, potrzeba by tu młotek- powiedział dość głośno, w pewnym momencie usłyszałam Heath
- Panie trenerze, mam przy sobie może panu pożyczyć- wszyscy zszokowani takim obrotem sprawy patrzyliśmy na nią z szeroko otwartymi oczami – jak pan chce to jeszcze i śrubokręt pożyczę- dodała
I rzeczywiście miała je przy sobie! Ona jest nienormalna, z kim ja żyję …
No, ale wracając do tematu, skoro już miałyśmy narzędzia to czemu ich nie wykorzystać, weszłyśmy do pokoju dwóch największych idiotów na świecie i po ciemku wymacałyśmy ich łóżka, Tobin zajęła się Cesciem a ja wzięłam na siebie ciężar Gerarda i to seryjnie był niezły ciężar, w końcu 85 kilogramów piechotą nie chodzi. Po bardzo męczącym i czasochłonnym zajęciu, jakim było przyszywanie mogłyśmy podziwiać naszą pracę, dzisiaj się od tego nie oderwą, Cesc spał tylko w ‘majtasach’ jak zwykła mawiać Tobin, więc to będzie hit. Gdy kończyłyśmy zaczęło świtać, więc wreszcie postanowiłyśmy się położyć spać, jednak równo o 9 obudził nas ryk obrońcy
- Alexandro Patricio Morgan, nie żyjecie obie!
-Kurwa- rzuciłam do Tobin- leć zamknąć drzwi!
Na szczęście Gerard ze swoim ‘spidem’ nie zdążył, więc byłyśmy w miarę bezpieczne, pomiędzy krzykami tych dwojga dało się słyszeć ciche nawoływanie Davida, który był na zewnątrz
-Ej, laski! Zamknijcie okna i drzwi balkonowe, bo wściekli potrafią zrobić wszystko, żeby was dopaść, przy okazji, Tobin- słodka piżamka- zaczęłam się śmiać, bowiem moja przyjaciółka miała na sobie kusą koszulkę nocną z playboya 




Hej ;] trzy miesiące mnie nie było i nie będzie kolejnych kilka, muszę się przygotować do egzaminów i nie będę nic publikować na swoich blogach. Jeśli będę miała czas to usiądę do worda i skończę to opowiadanie, jeśli nie to zobaczymy się na wakacjach, w ostatnim czasie zaniedbałam też wasze blogi, informujcie mnie, nawet jeśli nie teraz to przeczytam kiedy znów odwiedzę tą stronkę, mam nadzieję, że będzie to szybko, bo strasznie będę tęsknić, mam do stworzenia jeden projekt, który jest dość ciężki, jednak pasjonujący, poczytam, otworzę worda i zobaczymy jak to będzie, znajdziecie mnie na blogach, które prowadzę z Julią TENIS oraz z Chloe PIŁKA NOŻNA, pozdrawiam, Nikaaaa
+
Ten rozdział dla Chloe, według naszej umowy, jest kiepski, ale jest! 

czwartek, 2 maja 2013

Rozdział IV


- Nano , powiedz mi jak Ci się podoba w Polsce
-  Jest świetnie kochana , bo z Wami
-  Oj no wiem , wiem jesteśmy niezastąpieni
- Żebyś wiedziała , nawet Olalla i dzieci nie przynoszą mi takiej radości jak zgrupowania kadry – zaśmiał się
- A właśnie , przyszłam Ci zepsuć poranek , wasze żony ,dzieci i tym podobne przyjeżdżają
- Co ?? O niee ..
- Wiedziałam – zaśmiałam się – nadal boisz się  Yolandy ?
- Kobieto , ona jest straszna , chyba zamknę się w jednym pokoju z Olallą i dziećmi a Ty do nas dołączysz i będziesz mnie bronić w razie czego , proooszę
- Spadaj , idę ze wszystkimi na grilla wieczorem !
- Grill ? Kiełbaska ?? Jezuu .. chyba usiądę koło Ciebie ..
- Wiedziałam – odparłam śmiejąc się – nie martw się , Tobin Cię obroni , ona jest jak taran !
- Idź się utop Pepe sobie wybrał taką żonę, że wszystkich przekabaci, nawet Tobin!
***
- Villa , braciszku ! Kiedy przyjedzie Patricia z dziewczynkami ? Masz najsłodsze dzieci ze wszystkich w tym domu wariatów !  - powiedziałam , co wywołało jęk zawodu u chłopaków , później Pepe , Victor i Santiago wzięli mnie dwóch za ręce i jeden za nogi w wcisnęli do basenu
- Wiesz co Villa ? Jednak nie masz takich fajnych dzieci , oni mają lepsze , a teraz proszę ,wyciągnijcie mnie chłopaki! Specjalnie i z całą perfidią wymontowaliście drabinkę !
 - To nie my kochana , to ten pan – wskazał na kogoś z obsługi – na nasze polecenie
- Spadaj Reina , skurczysynu bo jak stąd wreszcie wyjdę to nie będzie tak fajnie
- No chłopaki weźcie , znowu ? – przydreptał do nas Casillas – dawaj rękę Alex , David , możesz nam pomóc ?
- Nie, obraziła moje córcie
 - Z kim ja żyję… - facepalm  strzelony przez Ikera był świetny
- Nie lamentuj, tylko dawaj tą łapę Świętoszku
- Dżizas – mruknął
***
- Sara! Matko jak ja Cię dawno nie widziałam!
- Ja Ciebie też, ale nie martw się, jestem na bieżąco dzięki „Dżizas, wiesz co u Alex? Siedzi w tym akademiku i się uczy biedna, ciekawe czy ma chłopaka, muszą się dowiedzieć, bo wiesz, ja jestem fajny i mam wtyki!”
- I sorry, to ja jestem tu dziwna, tak ? Dobra, nie ważne, wolę nie wiedzieć, Patricia! Olalla! Leo! Nora! Zaida! Olaya!... Dalej eni wiem czemu „y” a nie „ll” – Pat chciała mi to wytłumaczyć po raz setny, ale wszystko przerwała Yolanda Ruiz – kochana żona Pepe Reiny, która.. jest postrachem większości piłkarzy, ale szczególnie do dręczenia upodobała sobie Nando. Idę o zakład, że teraz nie wyjdzie z pokoju.
- Widziałyście..
- Torresa?
- Torresa później, teraz trzeba mi Pepe – powiedziała i odeszła
- Powiedzcie mi jeszcze raz, dlaczego wszyscy jej się boją?? Ona jest miła, to nic, że Torresa … molestuje, że tak powiem, to prawie mój brat, jego można..
- Spadaj od mojego męża!
- Okej, okej Oli, oddychaj ! – zaśmiałam się – chodzą pogłoski, że trzecie dziecko chcesz sprawić Dzieciakowi.. nie wiem po co Ci czwórka, i tak nie upilnujesz a tego wielkiego to już na pewno
- Dzieciak nie umie majstrować dzieci.. Tyle razy bez i nic !
- No, mój David też, ale mam nadzieję, że się uda, bo zamarzył mu się syn a ja nie chcę słuchać tego biadolenia…
- Oli! Alex, Pat! Mogę zrobić z wami wywiad? – jak widać Fernando dorwał się do mojego sprzętu
- Nano, chodź tu kolego! Popatrz, tam jest Jose, pomęczysz może jego?
- Niee.. ale może Villa ! Albo .. zrobię wywiad ze wszystkimi ! Ale będę fajny
Przechodzący koło nas Iker tylko się popatrzył i mruknął swoje
- Dżizas
- Iker! Chodź ! Pobawimy się! Zrobimy wywiad! No weź, jutro Mecz gramy! Musimy się wylansować! –krzyczał przy ostatnim zdaniu poruszając biodrami
- Dżizas…

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział III


Zakwaterowanie w hotelu też nie przebiegło bez scen .
- Treeeeeenerze ! – darł się Gerard – A co mam zrobić jak chcę mieć pokój z Cescem , ale nie chcę mieć z nim pokoju ?
- Alex .. proszę , zrób coś – szepnął wujek
- Geriś , kochany , chodź tutaj ! Posłuchaj , Fabrique powinno być razem nawet jeśli się denerwujecie nawzajem
- No dobra , ale mi chodzi o mnie i Fabsa a nie fabrykę jakąś …
-Ja pierdole – strzeliłam face palm – Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz ?
- A Ty jesteś sobą czy udajesz ?… niee .. to nie tak miało być …
- Idź się zastanów nad swoim marnym żywotem i mi nie mendź , masz pokój z Cescem!
Kilka godzin później  wszyscy spotkali się na treningu
- Okej , proszę panowie , biegamy okrążenia ! Szybko , szybko ! – krzyczał Vicente – Alex , chodź ze mną na chwilę
- Tak wujku ? – zapytałam gdy oddaliliśmy się od murawy
- Co zrobiłaś , że Pique jest taki cichy ?
- Kazałam mu pomyśleć o tym jaki ma marny żywot ?
- Co Ty taka mądra się robisz ?
- Yyy .. wujku ..?  Chyba już skończyli się normalnie zachowywać .. – Vicente zmarszczył brwi i się odwrócił
- O  Boże – szepnął – Do jasnej cholery ! Pique , ściągaj rękawice Casillasa ! Iker , błagam cię , nie strzelaj mu goli i to .. no  sorry , ale ja ryjesz głową w trawę to ciężko Ci będzie , z główki to musi być podrzucona ! Fabregas ! Zadzwonię do Danielli ! Weź nie jedz trawy , ona serio nie jest smaczna ! Villa ! Nie po to pozwoliłem Ci przyjść na trening żebyś ganiał w koło boiska !
-Ale trenerze ! Silva kazał mi chodzić po linii póki się nie skończy ! Założyliśmy się o to , że gdzieś dojdę !- wywrócił się – O nie ! Zgubiłem linię ! Gdzie jest linia ! – krzyczał spanikowany
- Dobra , nie ważne , Xavi ! Ja myślałem , że Ty mądry jesteś ! Co wy z Xabim robicie ! Wiecie , że nie popieram gejowskich .. no .. kiedy się ma dziewczyny i żony ! Jose no ! Jeszcze Ty !? Po co się wdrapujesz na tą bramkę ? No weź jak wy to mówicie się ogarnij ! Ałł .. mówiłem , żebyś ni esiadał okrakiem  ! Jezu , Alba , odłóż to lusterko no .. ręce opadają , po co puszczasz oczko do swojego odbicia ? Jeszcze Ty Ramos ? Weź nie ujeżdżaj Torresa ! Jak kol wiek to nie zabrzmiało miałem na myśli jeżdżenie na nim ! Może wreszcie będzie trochę spokoju – westchnął , dałam mu sygnał , żeby się odwrócił -  Busquets , Pedro , Jesus ! Co ja mówiłem ?!
- Tak ! Znalazłem linię! – wykrzyknął Villa i począł chodzić po boisku z nosem w trawie
- Nie no , zabierzcie mnie stąd bo nie wytrzymam , Alex , pozbieraj ich do hotelu , ja tu dłużej nie wytrzymam
- Uhuhu – Torres zawył jak Tygrysek z Kubusia Puchatka – Ale mam odjazdowy uśmiech ! – poruszył brwiami – Oh a moje brwi są jedyne w swoim rodzaju , już wiem na co lecą te wszystkie dziewczyny
Wszyscy zbiegli się aby zobaczyć brwi Torresa
- Ja mam lepsze - krzyknął Villa prostując się , lecz stojąc nadal na linii –Jestem słodki jak cukiereczek ! przekicał kawałek po linii – no ile można dochodzić ? – krzyknął
- Wiesz – objął kolegę Ramos – zależy z kim chcesz dojść , w moim guście zależy od dziewczyny , chyba że wolisz jakieś pornole niż Patricię to współczuję , próbowałem raz i wiesz , to nie to samo , znajdź sobie jakąś kochankę czy coś , albo zostaw Patricię
- Idź Ramos , nie pleć , myślisz że jesteś fajny a jesteś .. jesteś … idiotą
- Ja jestem idiotą ?! Alex nam powie kto tu jest idiotą ! Alex , który z nas jest idiotą ?
- A idź Se Ramos smyraj dżdżownicę , ja mam was dość , do hotelu marsz !
~Basen~
- Alex , jakie ciałko – poruszył brwiami Torres – A gdzie Tobin ?
- Postanowiła odwiedzić Marco Reusa i Mario Gotze w Gdańsku
- Tych pedałów ? Takie blond dzieci ! Chcą mi dorównać ! A to ja jestem królem blond włosków !
- No widzisz jaka okropna , no masakra – udałam zaangażowanie w rozmowę
- Lubię niegrzeczne dziewczynki  - uśmiechnął się przebiegle
- Nie martw się , nie prześpi się z Tobą , ona woli ładniejszych
- Kwestionujesz moją urodę ? – pogłaskał się po włosach
- Twoją frabowaną urodę słonko , weź mi słońce odsłoń bo się chcę poopalać kochanieńki
- Jesteś okropna ! Nie lubię Cię !
- Ona też Cię nie lubi , co się łudzisz – powiedział podchodząc Villa – ona lubi mnie !
- Davidek , Ciebie to ja kocham – pocałowałam go w policzek – Nadstaw tu ten swój owłosiony pyszczek Torres to też dostaniesz
_______________________________________________________
Rozdział dzisiaj godzinę po zdobyciu mistrzostwa Polski przez Resovię , są tu jacyś kibice siatkówki ? Cieszycie się ?
Mistrzem Polski jest Sovia ! <3

środa, 27 marca 2013

ROZDZIAŁ II


-Tobin ? Tobin ! Gdzieś poszła ?
- Tu jestem , co chcesz ?
- Co ty robisz tyle w kiblu ?
- A co się robi w kiblu ? Przecież jasne , że maluję paznokcie !
- To wyłaź , będziemy z chłopakami wspominać głupotę ludzką !
- Już , moment ! No , wyszłam już
- Fajnie , to teraz chodź !
Poszłyśmy na jedne z końcowych siedzeń zajmowanych przez parę rozwydrzonych Hiszpanów i jedną pół Hiszpankę .
- Cesc , Pique , Silva , Xavi ! Chodźcie tu predatory , pośmiejemy !
- Z czego będziemy śmiać ? – zapytał jak zawsze chętny Gerard
- Z tego jaki jesteś głupi , siadajcie i słuchajcie dzieci , bo jak zawsze ja mam najlepsze komedie w życiu , posłuchajcie tej pięknej historii „ Parę dni temu siedziałam z koleżanką w szkole muzycznej na historii muzyki , oczywiście gadamy i ona poruszyła temat euro , mówiła jak to kocha Davidka Villę i nie może się doczekać aż zobaczę go na euro na boisku , no to ja takie WTF ? , ale się nie odzywam , bo tam nikt nie wie , że was znam , oprócz tego patafiana po mojej prawicy . Pokazuje mi Twoje zdjecie David na tapecie , z jakimiś serduszkami obok , to się jej pytam czy kibicuje Hiszpanii , to mówi , że tak a ja :
- To powiedz mi jakąś linię ataku , którą możemy grać
- To jest proste ! Casillas Pique Villa , daj coś trudniejszego !
-Wymień jednego rezerwowego bramkarza – już takie proste jej daję , bo Se myślę nie zrobi siary a ta mi tak :
- No to jasne , że John Terry
Ja już siedzę taka wkurwiona , ale nic , wytrzymałam do końca lekcji i dzień później weszłam na facebooka a ona dodała post na tablicę jej super przyjaciółeczki „ Ciekawe czemu David nie grał w dzisiejszym meczu i komentuję
- Mecze się jeszcze nie zaczęły , nie wiem , czy wiecie
A one mi się zaczęły rzucać , że się nie znam na piłce itp. ” – powiedziałam już taka uśmiana , że łzy mi zaczęły lecieć z oczu .
Reszta już też prawie płakała . Jacy ludzie potrafią być zabawni tą swoją głupotą
- A ja – mówił nadal śmiejąc się Villa – miałem tak , że podeszła do mnie dziewczyna i tak mówi „ A pan panie Villa czemu teraz na meczach nie gra ?”ahahahha
- Albo ja w szkole mam takie hotki na to euro że ja pieprze słuchajcie chociażby jarają się Pedro .. nie ma czym ..- powiedziałam po cichu do Torresa – a myślą  , że gra dla Niemiec
-Lądujemy , proszę zapiąć pasy – rozległ się głos stewardessy .
- Pique .. wiesz .. normalnie ludzie .. jakby Ci to .. powiedzieć .. zapinają pasy w takiej sytuacji a nie zawiązują nimi oczu .. jakkolwiek zamierzasz to zrobić
- Cicho , jak się nie znasz to się nie odzywaj ! Póki tak robię to się nie rozbijemy !
- Ahh .. no tak , wszystko jasne – mruknął Villa
- David ! – krzyknęłam w udawanym oburzeniem – czy Ty się naśmiewasz właśnie z kolegi ?
- Cicho ! Jak się wkurwi to mnie zje !
Zaczęłam się brechtać skupiając na sobie uwagę całego sztabu szkoleniowego ,  chłopcy byli do tego przyzwyczajeni
- No co ? Nigdy nie mieliście dwudziestu lat ?
No to już przesądziło sprawę , Villa i Torres wybuchnęli śmiechem , reszta tego nie słyszała , ale szybko się rozeszło i całe lądowanie przeszło na śmianiu .
Wysiedliśmy z samolotu , odbębniliśmy wszystkie formalności , chłopaki porozdawali pare autografów i poszliśmy do autokaru . Szłam koło Pique , ale usłyszałam bardzo wojowniczy głos , wiedziałam już , co się stanie , Tobin biegła właśnie na Gerarda , wskoczyła mu na ramiona czochrając go po włosach
- Skołtunisz je ! – krzyknął Gerard – i co ja teraz z nimi zrobię , nie dadzą się tak ładnie ułożyć ! Idę płakać ! – pobiegł do autokaru
Zaczęłam się śmiać
- Dobre Heath , dobre , piąteczka !
- Piąteczka ! 

_______________________________
To nie jest takie , jak miało być , ale normalnie wiecie co ? Torres mnie uczy wf ! Tak dzisiaj idę na wf , myślę "znowu nuda bd " , poszłam z koleżanką na balkon , przechodzi gość w dresach , popatrzyłam się na niego i przez myśl przechodzi mi "Torres" , wchodzimy na salę , patrzę a tam znowu on ! Cały Torres i tak gapię się na niego , on na mnie i tak całe dwie lekcje hahaha załączę Wam zdjęcie mojego szkolnego Torresa <33
Taaak jakość , ale powiększenie jest zabójcze , no popatrzcie , cały Nando ! :O 


czwartek, 21 marca 2013

ROZDZIAŁ 1


- Cesc ! Ale z Ciebie pedalisima !
- Alex ! Ale z Ciebie debilkolisima
- Nie umiesz ! To ja się uczyłam Włoskiego !
-No to chyba Ty nie umiesz !
-Dobra , dobra , ogarnijcie dupy , bo wsiadamy do samolotu i lecimy do Poooolski ! Raj na ziemi , piaszczyste plaże , równikowe słońce , krystalicznie czyste morze … A w sumie to gdzie jest Polska ?
-Oj David .. Vicente Ci pozwolił z nami lecieć a Ty nawet nie wiesz gdzie ..
- Cicho mała , walnij regułką i będziemy wszyscy wiedzieć !
-To jest dopiero pedał – mruknęłam Cescowi do ucha , na co ten dostał niepohamowanego napadu śmiechu i padł jak długi na podłogę w hali odlotów – Villa .. Nad Morzem Bałtyckim , koło Niemiec , Rosji …
- Oks , to teraz powiedz mi w ilu procentach miałem rację co do Polski
-Ja pieprze co Ty mi za nauczycielkę służysz czy co ? Ocenę za to dostanę ?
- Kurdupelku , spokojnie , powiedz ….
- Zaśmiecone plaże , Bałtyk to największe WC na świecie , takie to słońce równikowe jak Ty .
- Siadaj , pała
- Jaki głupi – spojrzałam niby rozczarowana na Cesca – Z tego naszego Davida to normalnie .. depilator !
- Co ? Kto ? Co się dzieje ?   -dobiegł do nas Pique  
- Villa to depilator !
- Okej ! Powiem reszcie !
- Mała .. Ty mi zniszczysz życie – jęknął David
- Odezwał się El Depilator – wszyscy ryknęliśmy śmiechem
Wsiedliśmy do samolotu , oczywiście nie obyło się bez scysji z kim będę siedzieć , na szczęście miejsca są trzyosobowe , zadowolę dwie osoby  , no bo w końcu kto by nie chciał koło mnie siedzieć . Zajęłam miejsce na środku , obok usiadł Dzieciak i El Depilator .
- Co was tu przywiało do mnie ?
- Wiesz , jesteś jedyną dziewczyną w naszej załodze
- Są jeszcze Maria i Francesca
- Za którymi warto się obejrzeć Alex , wiesz o czym mówię , Maria ma pewnie jakoś koło stówki a Francesca … widać jej zawsze dupe i uśmiecha się do mnie , co jest przerażające , jeśli kobieta ma kły większe niż u wampira ..
- Podrywa Cię , nie ma co jej się dziwić , taki przystojniaczek - Villa zabawnie poruszył brwiami
- Mam Olallę !  I ja ją bardzo kocham !
- Mówisz ? To co znowu narobiła panienka O la la ?
-Jebie Ci już po tej włoskiej szkole – mruknął – a co ona mogła narobić ? Jak zawsze , chce kolejnego dziecka , wyciąga ode mnie forsę na „ciuszki dla dzieci” – poruszył palcami imitując cudzysłów i udając , że mówi
-  Zakupy , zakupy , zakupy – zaraz koło siedzenia Fernando przekicał Sergio Ramos z różową torebeczką na ramieniu
- Z kim ja żyję .. – Fernando strzelił się w czoło
- Dobra dupa nie jest zła – wyszczerzyłam się
- Ty sama jesteś dobra dupa , nie mów tak o Sergio , on jest zła dupa
- Okeeej , wracając do rozmowy , nie dawaj jej kasy
- No ale .. nie umiem ..
- No to się naucz .. Tyy .. a czemu David się nie odzywa ? – odwróciliśmy się i zobaczyliśmy śpiącego Villę
- Przynieś jakiś miód i poduszkę – szepnęłam
- Po kiego ..
- Powiedziałam przynieś to przynieś , cielepo  
Fernando pobiegł poszukać miodu , bo poduszkę miałam ze sobą , a ja w tym czasie zawołałam jednego z największych jajcarzy w reprezentacji Hiszpanii – Geriego Pique i jego kochanego przydupaska – Fabsia . W tym czasie otrzymałam miód do rąk własnych i ruszyliśmy na nasze siedzenia .
- Gerard , trzymaj miód , Fabregas .. chuju , że co Ty niby robisz ?
- No jak dałaś mi poduszkę to chyba do spania , nie ?
- Nie ułomie .. masz ją rozjebać jakoś  , Nando , idź jeszcze po jakiś pędzel albo jego imitację, tylko duży
Tak jak można się było tego spodziewać Dzieciak przyniósł szpachelkę murarską  , gratuluję geniuszu .
- Dooobra .. daj mi to – powiedziałam i ruszyliśmy z całą operacją . Wzięłam szpachelkę i nałożyłam nią na Davida miód , Fernando potrzepał pierzem z poduszki i mamy w reprezentacji nowego kurczaka , gratulujemy .
- Nando , jak już tak latasz to idź jeszcze po jakiś krem czy coś , żeby brązowe było
- Mam w torbie , moja uroda musi być pielęgnowana najlepszym balsamem z kakaowca , który nawilża ..
- A tak mnie to rusza jak … w sumie to jak nie wiem co , ale mnie to nie rusza  , dawaj – przerwałam mu
Rąbnęłam Villi połowe kremu na rękę i pokicałam go po nosie . To było piękne , rozpaćkał sobie to wszystko na twarzy i do tego był cały w piórach
- Co do cholery kurwa mać ?! Które to ?! – każdy wskazał na osobę po swojej lewej stronie , z racji tego , że Fabregas nie miał nikogo po lewicy wypatrzył stewardessę i pokazał na nią , David już wstał i zaczął się otrzepywać , ale w tym momencie wszyscy ryknęli śmiechem i podbiegli do nas
- Kto to wymyślił ? – zapytał Silva
- A kto jest królową śmiania ? – palnął Xavi
- Mój szacuneczek kochana koleżanko – krzyknął ten pierwszy , co było skutkiem pojawienia się Vicente
 - Kto mu to zrobił ? – zapytał
Oczywiście , wszyscy unikamy odpowiedzialności , zostawiamy mnie samą na lodzie  , co tu mówić , wszyscy wskazali na mnie  , del Bosque w jak myślę świetnym humorze odezwał się
- No Alexandro , przyznaję , to najlepszy żart jaki moja siostrzenica mogła zrobić – przybiliśmy piątkę